poniedziałek, 8 lipca 2013

butozakupoholizm.

Jesteście butozakupoholiczkami? Kolekcjonujecie obuwie, szalejecie na wyprzedażach, z każdych zakupów wracacie z pudełkiem czy raczej wolicie mieć kilka, ale dobrych, wygodnych i ulubionych butów?
Kiedyś zdecydowanie należałam do tej pierwszej kategorii, miałam mnóstwo butów i - obowiązkowo! - wszystkie były na obcasie. Pamiętam jak któregoś dnia w liceum wkroczyłam do szkoły w sportowych butach - cóż to było za zaskoczenie! :)
Kupowałam buty nałogowo, nie miałam ich gdzie trzymać, więc upychałam gdzie popadnie, a z czasem o nich zapominałam lub stopa mi jeszcze bardziej chudła i były do niczego. :(
Dziś wyleczyłam się już z tego nałogu, posiadam kilka par butów, które są wygodne, praktyczne, choć prawie zawsze na koturnie lub obcasie. Niestety - posiadając 160 cm wzrostu trzeba pomagać naturze! :)

Post z takim tematem wziął się stąd, że w dzisiejszej stylizacji buty i torebka z zestawu pierwszego.
Bo nie sztuką jest mieć trzysta par butów i w każdym outficie wyglądać pięknie, sztuką jest mieć par butów pięć i łączyć je tak, by wykorzystać ma maksa, aż się rozwalą i wtedy wyglądać fabulous. ;)

STYLIZACJA








koszula NO NAME (sh, 1 zł) / spodenki ZOE (sh, 7 zł) / pasek (sh, 2 zł) / bransoletki - DIY & Cropp Town (7 zł) / buty NO NAME (35 zł) / torebka OD BABCI 

------------------------------

UWAGA! WAŻNA INFORMACJA!

Jeśli blog do przyszłego tygodnia dorobi się stu fanów zorganizuję konkurs, w którym do wygrania będą bransoletki z zawieszkami.
Także - do dzieła, lajkujcie, polecajcie znajomym, trzeba rozruszać ten interes!
:)


zdjęcia robione nad malowniczym jeziorem Firlej, województwo lubelskie

poniedziałek, 1 lipca 2013

GORSET - WIOCHA CZY NIE?

Gorset - część ubioru damskiego używana od końca XIV wieku - tako rzecze Wikipedia. Noszone głównie po to, by wysmuklić figurę, uwydatnić biust. Myślę, że były dość nielubiane przez panie, co widać np. w scenie Titanica, kiedy matka wiąże dość ciasno gorset Rose, a ta krzywi się z bólu. ;)
Gorsety przetrwały do dziś, niedawno oglądałam ROZMOWY W TOKU, gdzie dziewczyny prezentowały swoje wąziutkie talie w gorsetach, w których nawet spały. Jest to też nieodłączny element strojów weselnych, co mnie osobiście kojarzy się raczej z typową wiochą. ;)
Trzeba mieć pewną odwagę, by założyć gorset, zwłaszcza jeśli mieszka się w małej wsi. Ja się odważyłam i oto efekty!

STYLIZACJA Z GORSETEM:








gorset NO NAME (second-hand, 1 zł) / spodenki LEFTIES (second-hand, 25 zł) / pasek NO NAME (second-hand, 2 zł) / buty NO NAME (targ, 25 zł) / bransonetka DIY / marynarka NO NAME (wymiana)


------------------------------------

zdjęcia robione na szybko, niestety nie mam fotografa z cierpliwością, ale będę szukać ;)